Poszarzało. Błękit odpoczywa nad deszczową kołderką. Stopy ubrane we frędzlowe sandały, niecierpliwie przebierają pod uginającym się od ciężaru zaległych spraw biurkiem...lubią spacery po soczystej trawie. Z okna mordoru spokojnie obserwuję parasolowe krasnale, spiesznie szukające suchego kawałka świata.
Oddech bardzo późnej wiosny.
Szczęśliwy piątek i zastój tworzenia. Liczę na letnią wenę. :)